Kolejni nieodpowiedzialni kierowcy zatrzymani przez policjantów
Wczoraj, kolejnych dwóch nieodpowiedzialnych kierowców zatrzymali łomżyńscy policjanci. Pierwszy przekroczył prędkość, choć nie ma uprawnień do kierowania! Drugi natomiast uderzył w ogrodzenie ... i odjechał z miejsca kolizji. Pojechał do domu i zasnął. Jak obudzili go policjanci, okazało się, że jest pod wpływem alkoholu. Teraz obaj mężczyźni za swoje zachowanie odpowiedzą przed sądem.
Wczoraj łomżyńscy policjanci zatrzymali kolejnych dwóch nieodpowiedzialnych kierowców. Pierwsze zdarzenie miało miejsce w Miastkowie, gdzie policjanci kontrolowali prędkość w miejscu jej notorycznego przekraczania, zgodnie z zaznaczanym na Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa zagrożeniem. Około godziny 10.30 zatrzymali kierowcę skody. 44-latek przekroczył tam dopuszczalną prędkość o 45 kilometrów na godzinę. Gdy funkcjonariusze sprawdzili mieszkańca powiatu ostrołęckiego w policyjnej bazie danych okazało się, że mężczyzna nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami. Teraz 44-latek za popełnione wykroczenia odpowie przed sądem. Za przekroczenie prędkości grozi kara grzywny nie niższej niż 800 złotych, a za jazdę bez uprawnień kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż 1500 złotych.
Kolejna interwencja dotyczyła uszkodzenia ogrodzenia przy jednej z posesji w Jednaczewie. Z ustaleń policjantów wynikało, że jadący od Szablak kierowca audi, najprawdopodobniej nie zachował należytej ostrożności. Na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na przeciwległy pas ruchu po czym wjechał w ogrodzenie. Z relacji świadka wynikało też, że zaraz po zdarzeniu odjechał z miejsca. Policjanci bardzo szybko ustalili dane sprawcy. Gdy podjechali pod blok mężczyzny, na parkingu zobaczyli uszkodzone audi. Drzwi mieszkania otworzył im syn właściciela audi i oświadczył, że tata niedawno wrócił i śpi. Jak tylko policjanci obudzili 48-latka poczuli od niego alkohol. Mężczyzna przyznał się do uszkodzenia ogrodzenia, nie potrafił jednak powiedzieć czemu odjechał z miejsca kolizji. Badanie alkomatem wykazało, że miał on ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie. Tłumaczył policjantom, że wypił dopiero jak wrócił do domu. W związku z podejrzeniem kierowania pojazdu pod wpływem alkoholu, policjanci zatrzymali mu prawo jazdy. Teraz śledczy ustalają szczegółowy przebieg interwencji i dokładny zakres odpowiedzialności karnej 48-latka. Dalszym jego losem zajmie się sąd.