Informacje

Złote monety, a może zagrożone oszczędności? Nie daj się oszukać!

Data publikacji 25.02.2025

Tylko wczoraj łomżyńscy policjanci otrzymali dwa zgłoszenia o oszustwie. 70-letni mężczyzna zakupił fałszywe złote monety za 40 tysięcy złotych. 87-latka przekazała oszustowi 30 tysięcy wierząc, że w banku i domu są zagrożone. Mieszkańcy powiatu łącznie stracili 70 tysięcy. Funkcjonariusze apelują o rozwagę przy podejmowaniu szybkich decyzji finansowych. Nie dajmy się nabrać na opowieści, które słyszymy w słuchawce swojego telefonu!

Oszuści nadal działają, a ich historie zmieniają się w zależności od potrzeby. Tylko wczoraj udało się im oszukać dwoje mieszkańców naszego powiatu. Wykorzystując łatwowierność 87-latki wyłudzili od niej 30 tysięcy złotych. W godzinach porannych do mieszkanki Łomży zadzwonił mężczyzna, przedstawił się jako prokurator i poinformował seniorkę, że jej pieniądze zarówno te, które trzyma w domu jak i te w banku są zagrożone. Przestrzegał, że oszuści będą próbować włamać się do jej mieszkania, ale również na konto, aby ukraść oszczędności. Wystraszona kobieta zabrała oszczędności z domu, poszła do banku skąd wypłaciła kolejne 14 tysięcy i czekała na wskazanym przez rzekomego prokuratora przystanku autobusowym. Tam przekazała pieniądze i ślad po „prokuratorze” zaginął. Kolejna ofiara to 70-letni mężczyzna z gminy Piątnica. Będąc na zakupach w jednym z dyskontów spotkał na parkingu mężczyznę obcej narodowości, który powiedział, że ma do sprzedania złote monety i poprosił o pomoc i wskazanie miejsca gdzie mógłby je spieniężyć. Wtedy do mężczyzn podszedł kolejny, który przestawił się jako adwokat i stwierdził, że jest zainteresowany zakupem kosztowności. Jak powiedział, był już w lombardzie, gdzie potwierdził autentyczność monet i jest zainteresowany większą ilością. 70-latek skuszony szybkim zyskiem postanowił także zainwestować swoje oszczędności w złoto. Zabrał obu mężczyzn do swojego samochodu i wraz z nimi udał się do swojego domu. Tam doszło do wymiany gotówki na monety. Po „udanej” transakcji 70-latek odwiózł obu mężczyzna na parking, gdzie się spotkali. Po rozstaniu zadzwonił do syna, który uzmysłowił mu, że padł ofiarą oszustwa. Takim sposobem mężczyzna stracił 40 tysięcy złotych.

Policjanci przypominają:

  • Policjanci nigdy nie żądają pieniędzy i nie informują telefonicznie o prowadzonych czynnościach! Jeżeli odebrałeś taki telefon bądź pewien, że dzwoni oszust.
  • Kieruj się rozsądkiem przy podejmowaniu wszelkich decyzji finansowych.
  • Bądź czujny w kontaktach z nieznajomymi i pod żadnym pozorem nie przekazuj im pieniędzy.
  • Słysząc w słuchawce prośbę o finansową pomoc rozłącz się i sam zadzwoń do tej osoby, aby zweryfikować tę informację.
Powrót na górę strony