BO DO TOALETY MIAŁ ZA DALEKO
Codzienna praca policjantów wydziału patrolowo-interwencyjnego jest niebezpieczna i nieprzewidywalna. Każdego dnia funkcjonariusze tego pionu są blisko ludzkich problemów, podejmują interwencje, gdy potrzebna jest pomoc, a ich obecność na ulicach i naszych osiedlach decyduje o spokoju i bezpieczeństwie mieszkańców. Muszą zachować rozsądek i powagę. Ale bywa też i tak, że po niektórych interwencjach uśmiech nie schodzi im z twarzy przez resztę służby...
Policjanci Wydziału Patrolowo-Interwencyjnego jako pierwsi docierają na miejsca zdarzeń, są wszędzie tam, gdzie potrzebna jest pomoc policjantów. Funkcjonariusze, pełniący służbę w tej komórce, muszą być gotowi na wszystko... Tak było też wczorajszego wieczoru. Funkcjonariusze patrolujący miasto na ulicy Senatorskiej zauważyli mężczyznę, który wysiadł z zaparkowanego przy pasie zieleni auta. Mężczyzna odwrócił się w stronę trawnika nie zważając na nic załatwił potrzebę fizjologiczną, Policjanci skontrolowali go. Zarówno z mężczyzną jak i z jego towarzyszem był bardzo utrudniony kontakt ze względu za silny stan upojenia. Auto, w którym siedzieli było unieruchomione więc nie istniało ryzyko, że odjadą. Na informację policjantów, że w związku z popełnionym wykroczeniem zostanie sporządzony wniosek do sądu, 69-latek zaczął się śmiać i oznajmił, że zna w Łomży wszystkich komendantów i policjanci już jutro nie będą mieli pracy.
Kodeks wykroczeń przewiduje, że kto publicznie dopuszcza się nieobyczajnego wybryku podlega karze aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany. Policjanci, którzy wczoraj przeprowadzali tą interwencję, dziś co prawda mają wolne, ale jutro znów będzie można ich zobaczyć w patrolu ;)