Włamywacze w rękach łomżyńskich policjantów
Łomżyńscy policjanci zatrzymali podejrzanych o kradzież z włamaniem pieniędzy ze skarbonki znajdującej się w szpitalu. Ustalili też, że zatrzymani mają związek z włamaniem do jednego z domów na terenie Łomży. Bracia w wieku 26 i 29 lat oraz ich 33-letni kolega usłyszeli już zarzuty. Za kradzież z włamaniem kodeks karny przewiduje 10 lat pozbawienia wolności.
W poniedziałek policjanci z łomżyńskiej patrolówki na jednej z osiedlowych uliczek w Łomży zauważyli dwóch mężczyzn. Jednym z nich był podejrzany o kradzież, do której doszło w sobotę w łomżyńskim szpitalu. Wtedy to sprawcy ukradli pieniądze ze znajdującej się tam skarbonki. Ich wizerunki zarejestrował szpitalny monitoring. 29-latek zapytany o okoliczności tamtego zdarzenia powiedział policjantom, że "zna sprawę". Dodał też, że jego młodszy brat nie ma z tym nic wspólnego. Po przewiezieniu zatrzymanych na komendę, okazało się, że policjanci z wydziału kryminalnego zatrzymali już wspólnika 29-latka. Był nim 33-letni mieszkaniec powiatu kolneńskiego. Wszyscy trzej trafili do policyjnego aresztu. W trakcie dalszych czynności policjanci ustalili, że 33-latek i młodszy z zatrzymanych braci odpowiedzialni są za włamanie do jednego z domów na terenie Łomży. Do włamania doszło w minioną środę. Wtedy to, włamywacze wiedząc, że właściciel jest poza domem weszli na posesję, prętem wyłamali drzwi wejściowe i dostali się do środka. Stamtąd wynieśli narzędzia i części samochodowe, które potem sprzedali.
Po nocy spędzonej w policyjnym areszcie wszyscy trzej usłyszeli zarzuty. 26-latek usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem do domu, 29-latek zarzut kradzieży z włamaniem do szpitalnej skarbonki, a 33-latek usłyszał dwa zarzuty kradzieży z włamaniem zarówno do skarbonki jak i do domu. Za te przestępstwa grozi do 10 lat pozbawienia wolności.